piątek, 29 stycznia 2010

P jak pasja


Czas: wtorkowy wieczór parę lat temu.
Okoliczności: Robię ciasto, brakło mi składników. Schodzę na dół do Komendanta pożyczyć jedno jajko.
Z dołu dochodzą mnie intensywne odgłosy serialu "M jak Miłość". Komendant siedzi w fotelu zapatrzony w ryczący telewizor. Podchodzę.
Ja: - Chciał...
Komendant (kategorycznie mi przerywa): - Nie teraz! Film oglądam! Idź sobie!

8 komentarzy:

  1. Witam :) M jak miłość przerywać??!! Co też czasem ludziom do głowy przychodzi ;p jak mogłaś!Ale, że też Twój głos się przedarł przez ryk TV... to ciekawe...


    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. moja rodzona mama tak reaguje :-(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale nie uderzyła! A mogła ściera przez plecy dać. Ludzka pani:)

    OdpowiedzUsuń
  4. hie hie

    dobrze, że nie zniosła jaja!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale akurat o tej porze zachciało Ci się ciasto piec i jajek pożyczać. Z tymi ludźmi:)

    OdpowiedzUsuń
  6. No, czasami mnie szturchnie dla żartu! :-D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale dobrze, dała przykład. Następnym razem jak się pojawi na pięterku, tez tak można "zażartować" :)

    OdpowiedzUsuń
  8. @Mała Mi: fakt, mój błąd. No, telewizor na dole ryczy z całych sił, ja już na swoim mogę spokojnie głos wyłączyć w tym czasie.
    @Emma: W każdym trochę z Komendanta... ;-)
    @Margo: Komendanta nosi, w życiu by jaja nie wysiedział, cierpliwości by mu brakło.
    @Małgorzata: no, nie udała mi się synchronizacja działań...
    @Dominika: spróbowałabym... Komendant nie odzywałby się dwa tygodnie i nie byłoby anegdotek na bloga :-D

    OdpowiedzUsuń