piątek, 8 stycznia 2010

Rozkaz to rozkaz!



Okoliczności: wracam od fryzjera z nowym - kasztanowym - kolorem włosów. 
Komendant już czeka w przedpokoju. 
Komendant (łapie się za głowę w niewiadomym celu): - Coś ty ze sobą zrobiła!!! Okropnie wyglądasz! O-krop-nie! Idź natychmiast to zmyj! Natychmiast!!! 
Ja (beznamiętnie): - Już pędzę. 
Komendant (uderzając dłonią w blat): - Wracaj-do tej baby-niech to-w tej chwili-przefarbuje-na blond!!! 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz