środa, 7 kwietnia 2010

Komendant quasi-kaowiec.


Czas: piątek na tydzień przed świętami.
Okoliczności: Mąż po powrocie z pracy pochwalił się na dole, że ma pięć dni urlopu przed świętami.
Mija niecałe pół godziny od jego powrotu, jak Komendant zjawia się na górze z triumfalną miną  z rodzaju "Idzie Świetny Pomysł".
Komendant (do Męża, ostrożnie): - Masz CALUTKI tydzień wolnego?
Mąż: - Tak, do świąt.
Komendant (przestępując z nogi na nogę): - To w poniedziałek umyjesz sobie okna i posprzątasz, a we wtorek...
Mąż (zniecierpliwiony): - Posprzątam, kiedy będę chciał, nikt mi tu nic nie będzie planował!
Komendant (pojednawczo): - Ale ja ci NIC nie planuję! To w poniedziałek umyjesz okna, a jak już posprzątasz, to możesz umyć swoje auto, a we wtorek pomalujesz mi kawałek tej brudnej ściany! 

12 komentarzy:

  1. No, przecież On jest nadal własnością Komendanta. Co z tego,że dorosły, że ma żonę- Komendant mu nie odpuści, zawsze to będzie jej syneczek, który ma się mamusi słuchać.Wiesz, ja Ci naprawdę bardzo współczuję, bo wiem z własnego doświadczenia, jaki to koszmar.

    OdpowiedzUsuń
  2. A jeśli będzie wystarczająco sprawny, to być może zostanie Mu nawet chwila wolnego czasu. Ale to już od Niego zależy...;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No tak, dobrze, że trawy nie musiał malować na zielono! A znalazł się czas na wytchnienie i zajęcie się mawżonką?

    Jak się masz?

    OdpowiedzUsuń
  4. Samo się zaplanowało. Absolutnie:)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Komendant tylko glosno mysli:) i to wszystko:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale przecież ona nic nie planuje ;D tylko tak mówi :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaplanowac to mi można jedynie wypicie kawy jak mi się ją zrobi:):):)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cóż... niektóre mamusie nie przestają się troszczyć o wolny czas syna, nawet jeśli ten jest już bardzo dorosły. ;-) Komendant rulez. :-))

    OdpowiedzUsuń
  9. hahaha...to jest kontrola:)Kontrola nad wszystkim co się dzieje w domu, nad czasem wolnym też.
    Moja poszła dalej -
    Środek lata, pełnia wakacji:
    -Co dziś robisz?- napiera mój osobisty komendant
    - Przychodzi do mnie koleżanka.
    - To ona nie ma co robić w domu? Okna dziś trzeba umyć!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Buhaha, Pieprzu! :-D

    Jolanta, nie wiem, czy to aby na pewno troska ;-)

    Tamirian, moje podejście jest podobne, a może nawet bardziej radykalne :-D

    MałaMi, Stardust, rozgryzłyście Komendanta!

    Holden, no, zwłaszcza u nas na górze!

    Ida, iiitam, samo! To Komendant poukładał wszyściucho w punkcikach!

    Margo, trawy nie musiał malować, bo Komendant na to nie wpadł :-D

    Beatta, ależ plan został wykonany w 100% i jeszcze trochę wolnego zostało ;-)

    Anabell, niestety, Komendant cały czas usiłuje realizować ten własnie zamysł ;-)I tak przeciąganie liny trwa.

    OdpowiedzUsuń
  11. hahaha, różne nazwy słyszałam, ale komendant jest cudne :D No i muszę przyznać, że pracuje na tytuł.

    OdpowiedzUsuń