Okoliczności: niedziela, około 11.00. Jak zwykle w niedzielę, późno wstałam, robię sobie śniadanie. Komendant zaś już od rana pełen werwy kursuje z góry na dół, wynosi garnki, miski, znosi bigosy, kotlety i makarony.
Komendant (
z irytacją): - Trzeba było mi powiedzieć, to bym ci dała śniadanie, a nie jajka gotujesz!!!
Tyle lat na świecie żyjesz i jeszcze nie wiesz, że jajka nie nadają się na śniadanie. ;P
OdpowiedzUsuńno pewnie! Jajka to tylko na surowo! No!
OdpowiedzUsuńCzyli co powinno być na śniadanie ? M.
OdpowiedzUsuńMasz okropne upodobania, jajka na śniadanie, cóż za pospolitość :)). A bigosu Komendanta nie łaska? Mam wrażenie, że Komendant bardzo chce się czuć potrzebny- to zwykła dolegliwość nadopiekuńczych kobiet, gdy im dzieci już dorosną.
OdpowiedzUsuńNo, jajka są dla słabeuszy! A na kolacje mogą być?
OdpowiedzUsuńNiech zgadnę, pewnie ugotowała by Ci jajka. :D Pozdrowienia dla Ciebie i Komendanta.
OdpowiedzUsuńGo
Precz z jajkami! Jajka do lamusa! Gotowanie jajek surowo wzbronione! Przed zjedzeniem jajek skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą! ;)
OdpowiedzUsuńA czy komendant zasugerował, że chce prezent na Dzień Babci? A może sam sobie kupił:-)
OdpowiedzUsuńJak Ty nie doceniasz, ze masz dobrze. Wystarczy powiedziec co chcesz i Komendant dostarczy. Moze zrob liste potrzeb i niech sie Komendant wykaze:)) A Ty bedziesz tylko lezec i pokazywac palcem gdzie zlozyc przyniesione dary:))))
OdpowiedzUsuńwlazłam, poczytałam i ... ja wiem, to Twoje życie, masz to na co dzień i pewnie mało CI do śmiechu ... ale ja, przepraszam, umieram ze śmiechu, Może dlatego, że mam dość tego i owego, ale ... będę zaglądać częściej, jeśli pozwolisz. Jeśli zechcesz podaruję zaproszenie do bloga. Z pewnego względu zamknięty, więc wystarczy dać znać, na innym na przykład moim blogu.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam z uśmiechem ... i dziękuję za tą chwilę wytchnienia :)
Star ma rację. Wskazuj palcem, gdzie składać (w sumie jajka też można :)), albo dopracujcie jakiś taśmociąg posiłkowy między kuchnią a Waszym pokojem :D
OdpowiedzUsuńNo bój się bobra! Jajka na śniadanie?!;)
OdpowiedzUsuńKto to widział żebyś jajka na śniadanie gotowała gdy komendant harcuje! No wiesz? :)))))
OdpowiedzUsuńJa bym chyba nie miała tyle cierpliwości do kogoś takiego.... Chyba by wióry leciały :D Łoj
A jednak mogłaś zyskać pochwałę, gdybyś we wrzącej wodzie po wyjęciu jajek herbatę zaparzyła.
OdpowiedzUsuńJaja to nie śniadanie???To ja śniadam nie jadam...:)
OdpowiedzUsuńI masz babo placek! ;)
OdpowiedzUsuńtaśmociąg posiłkowy - to mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńMoże miałaś z nich jajecznicę zrobić? :)
OdpowiedzUsuńa przyniosłaby do łózka? super!
OdpowiedzUsuńDobrą wolę komendanta należy docenić!
OdpowiedzUsuńRozkaz!
;)
poproszę o maila, wyślę zaproszenie :)
OdpowiedzUsuńchciałabym tak humorystycznie podchodzić do mojego własnego prywatnego Komendanta ale niestety nie umiem,ale Ciebie podziwiam,czytam,uczę się ironii od mistrzyni i oczekuje nowości.pozdrawiam i życzę cierpliwości
OdpowiedzUsuńmój Komendant zaniemógł wczoraj i chyba moje plany/marzenia znowu muszę odłożyć. Ale ja już nie chcę! :(
OdpowiedzUsuńJeśli Komendant da Ci chwilkę wytchnienia - zapraszam do mnie po wyróżnienie:
OdpowiedzUsuńhttp://idyprzy-w-padki.blogspot.com/2011/01/niespodziewana-niespodziewanka.html
Rozumem Komendanta, bo jajek nie jadam;)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się czy moje synowe tak mnie widzą Na szczęście mieszkamy daleko.Ja nie odwiedzam a oni nie często{nie jesteśmy skłóceni}
OdpowiedzUsuńblog otwarty, zapraszam ...
OdpowiedzUsuńpo prostu zamarlam, i pewno komendant mysli jaki jest dobry. a maz to widzi? Pozdrawiam i zycze Ci hektary cierpliwosci.
OdpowiedzUsuńGrazyna1
Jajka? Tak bez okazji wielkanocnej? Hmmm....
OdpowiedzUsuńMój komendant tydzień temu złamał nogę wychodzą c kościoła. W sobotę "z lekka" pokłóciliśmy się, więc gdy wróciła ze szpitala nie omieszkałem skomentować: Bozia pokarała?
OdpowiedzUsuńZ lewej strony scenek czeka "Słoneczne wyróżnienie" :)
OdpowiedzUsuńnareszcie moge gdzies odreagowac, przynajmniej smiechem. choc przeciez, nie jest latwo w realnym swiecie z tesciowa... ciesze sie , ze znalazlam to miejsce:-)
OdpowiedzUsuńZrob tak, w niedziele rano, wystaw glowe z dolu ku gorze i zawolaj
OdpowiedzUsuń" Mamo czy juz mozemy przyjsc na sniadanie???
Wiesz to byl by wyjatkowy moment i jaki fajny wpis na bloga. Tesciowa nie otrzasnie sie z tego przez kolejne 10 lat
;)
Dziekuje za Wizyte u mnie,
Mam nadzieje ze nie zazdroscisz mi sasiadow, tylko odleglosci jaka dzieli mnie od Tesciowej ;) hehe
Ja bardzo przepraszam, ale TO NIEMOŻLIWE BY PRZEZ PONAD MIESIĄC KOMENDANT NIC NIE POWIEDZIAŁ!!!! Baaaaardzo proszę o spisanie przemilczanych dialogów! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń