poniedziałek, 24 stycznia 2011

Jak dobrze zacząć niedzielę.


Okoliczności: niedziela, około 11.00. Jak zwykle w niedzielę, późno wstałam, robię sobie śniadanie. Komendant zaś już od rana pełen werwy kursuje z góry na dół, wynosi garnki, miski, znosi  bigosy, kotlety i makarony.

Komendant (z irytacją): - Trzeba było mi powiedzieć, to bym ci dała śniadanie, a nie jajka gotujesz!!!

34 komentarze:

  1. Tyle lat na świecie żyjesz i jeszcze nie wiesz, że jajka nie nadają się na śniadanie. ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. no pewnie! Jajka to tylko na surowo! No!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli co powinno być na śniadanie ? M.

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz okropne upodobania, jajka na śniadanie, cóż za pospolitość :)). A bigosu Komendanta nie łaska? Mam wrażenie, że Komendant bardzo chce się czuć potrzebny- to zwykła dolegliwość nadopiekuńczych kobiet, gdy im dzieci już dorosną.

    OdpowiedzUsuń
  5. No, jajka są dla słabeuszy! A na kolacje mogą być?

    OdpowiedzUsuń
  6. Niech zgadnę, pewnie ugotowała by Ci jajka. :D Pozdrowienia dla Ciebie i Komendanta.
    Go

    OdpowiedzUsuń
  7. Precz z jajkami! Jajka do lamusa! Gotowanie jajek surowo wzbronione! Przed zjedzeniem jajek skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą! ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. A czy komendant zasugerował, że chce prezent na Dzień Babci? A może sam sobie kupił:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak Ty nie doceniasz, ze masz dobrze. Wystarczy powiedziec co chcesz i Komendant dostarczy. Moze zrob liste potrzeb i niech sie Komendant wykaze:)) A Ty bedziesz tylko lezec i pokazywac palcem gdzie zlozyc przyniesione dary:))))

    OdpowiedzUsuń
  10. wlazłam, poczytałam i ... ja wiem, to Twoje życie, masz to na co dzień i pewnie mało CI do śmiechu ... ale ja, przepraszam, umieram ze śmiechu, Może dlatego, że mam dość tego i owego, ale ... będę zaglądać częściej, jeśli pozwolisz. Jeśli zechcesz podaruję zaproszenie do bloga. Z pewnego względu zamknięty, więc wystarczy dać znać, na innym na przykład moim blogu.

    pozdrawiam z uśmiechem ... i dziękuję za tą chwilę wytchnienia :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Star ma rację. Wskazuj palcem, gdzie składać (w sumie jajka też można :)), albo dopracujcie jakiś taśmociąg posiłkowy między kuchnią a Waszym pokojem :D

    OdpowiedzUsuń
  12. No bój się bobra! Jajka na śniadanie?!;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kto to widział żebyś jajka na śniadanie gotowała gdy komendant harcuje! No wiesz? :)))))

    Ja bym chyba nie miała tyle cierpliwości do kogoś takiego.... Chyba by wióry leciały :D Łoj

    OdpowiedzUsuń
  14. A jednak mogłaś zyskać pochwałę, gdybyś we wrzącej wodzie po wyjęciu jajek herbatę zaparzyła.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jaja to nie śniadanie???To ja śniadam nie jadam...:)

    OdpowiedzUsuń
  16. taśmociąg posiłkowy - to mi się podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Może miałaś z nich jajecznicę zrobić? :)

    OdpowiedzUsuń
  18. a przyniosłaby do łózka? super!

    OdpowiedzUsuń
  19. Dobrą wolę komendanta należy docenić!
    Rozkaz!
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. poproszę o maila, wyślę zaproszenie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. chciałabym tak humorystycznie podchodzić do mojego własnego prywatnego Komendanta ale niestety nie umiem,ale Ciebie podziwiam,czytam,uczę się ironii od mistrzyni i oczekuje nowości.pozdrawiam i życzę cierpliwości

    OdpowiedzUsuń
  22. mój Komendant zaniemógł wczoraj i chyba moje plany/marzenia znowu muszę odłożyć. Ale ja już nie chcę! :(

    OdpowiedzUsuń
  23. Jeśli Komendant da Ci chwilkę wytchnienia - zapraszam do mnie po wyróżnienie:

    http://idyprzy-w-padki.blogspot.com/2011/01/niespodziewana-niespodziewanka.html

    OdpowiedzUsuń
  24. Rozumem Komendanta, bo jajek nie jadam;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Zastanawiam się czy moje synowe tak mnie widzą Na szczęście mieszkamy daleko.Ja nie odwiedzam a oni nie często{nie jesteśmy skłóceni}

    OdpowiedzUsuń
  26. po prostu zamarlam, i pewno komendant mysli jaki jest dobry. a maz to widzi? Pozdrawiam i zycze Ci hektary cierpliwosci.
    Grazyna1

    OdpowiedzUsuń
  27. Jajka? Tak bez okazji wielkanocnej? Hmmm....

    OdpowiedzUsuń
  28. Mój komendant tydzień temu złamał nogę wychodzą c kościoła. W sobotę "z lekka" pokłóciliśmy się, więc gdy wróciła ze szpitala nie omieszkałem skomentować: Bozia pokarała?

    OdpowiedzUsuń
  29. Z lewej strony scenek czeka "Słoneczne wyróżnienie" :)

    OdpowiedzUsuń
  30. nareszcie moge gdzies odreagowac, przynajmniej smiechem. choc przeciez, nie jest latwo w realnym swiecie z tesciowa... ciesze sie , ze znalazlam to miejsce:-)

    OdpowiedzUsuń
  31. Zrob tak, w niedziele rano, wystaw glowe z dolu ku gorze i zawolaj
    " Mamo czy juz mozemy przyjsc na sniadanie???

    Wiesz to byl by wyjatkowy moment i jaki fajny wpis na bloga. Tesciowa nie otrzasnie sie z tego przez kolejne 10 lat
    ;)
    Dziekuje za Wizyte u mnie,
    Mam nadzieje ze nie zazdroscisz mi sasiadow, tylko odleglosci jaka dzieli mnie od Tesciowej ;) hehe

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja bardzo przepraszam, ale TO NIEMOŻLIWE BY PRZEZ PONAD MIESIĄC KOMENDANT NIC NIE POWIEDZIAŁ!!!! Baaaaardzo proszę o spisanie przemilczanych dialogów! Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń