Czas: miesiąc po wprowadzeniu się
Miejsce: kuchnia
Komendant (szczebiocząc): - O! A tutaj zawiesisz takie śliczne firaneczki albo zazdrostki!
Ja: - Tutaj będą rolety, nie będzie firanek.
Komendant (oburzony): - Jak to?! Bez firanek to będzie jak w chlewie!
To nie może być Twój Komendant! To jest mój Komendant!!! Własny rodzony! No, dobra, mój ma krótsze koraliki...
OdpowiedzUsuńCześć Malinconio!
OdpowiedzUsuńŻe też dopiero Cię namierzyłam! Jaka ze mnie ciapa.. :))