wtorek, 11 stycznia 2011

Komendant niesie nowinę.

Okoliczności: wieczór poprzedzający Trzech Króli.
Komendant tradycyjnie spędza czas w sypialni przed telewizorem, śledząc seriale, wiadomości, sensacje i prognozę pogody.
Nagle woła z dołu.
Komendant: - Córka, słyszałaś?!
Ja (zestresowana): - O czym?
Komendant: - Jutro sześć stopni!
W tym czasie Mąż wychodzi z piwnicy. Komendant spieszy w jego stronę.
Komendant: - Mały, jutro sześć stopni!
Mąż nie reaguje wystarczająco entuzjastycznie, więc Komendant biegnie do salonu, do własnego Małżonka.
Komendant: - Stary, słyszałeś?! Jutro sześć stopni!!!

28 komentarzy:

  1. Może to jakieś święte stopnie miały być?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli to miało być sześć stopni w skali Richtera, to chyba warto się zainteresować. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. 6 stopień wtajemniczenia w dziwactwa Komendanta!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bo to nagły skok temperatury, w domu też miało podskoczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Biedny ten Komendant z Wami, zadnej radosci zycia nie wykazujecie:))

    OdpowiedzUsuń
  6. A może to ostrzeżenie miało być? Uwaga, uwaga nadchodzi, koma SZEŚĆ! Raduj się kto może;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Niektórzy twierdzą, że liczba 6 diabelską liczbą jest. A trzy szóstki to już katastrofa! A Komendant ostrzegał! Żeby nie było potem, że nie. ;))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzej Królowie, trzy osoby obdarowane dobrą nowiną... a wolałabyś obudzić się na drugi dzień nie wiedząc, że przyszła odwilż? ;)))

    OdpowiedzUsuń
  9. To znaczy podwójne święto miało być następnego dnia, "trzech króli na plusie".

    OdpowiedzUsuń
  10. Podeślę komendanta do sąsiada z dołu coby wiedział, że jak mu się będzie na balkonik lało to znaczy że odwilż :D. Podejrzewam, że gdybym miała takiego komendanta na wyposażeniu, sąsiad by się nie odważył przychodzić z awanturką :))

    OdpowiedzUsuń
  11. O matko świata, robiłam dokładnie to samo co Komendant....wszystkim mówię, że w plusie będzie do końca stycznia!!!!!hahahah

    OdpowiedzUsuń
  12. sześć st...óp pod ziemią? :) niech będzie te sześć stopni na plusie, zimą do minus 1, ewentualnie minus 2, niech tak będzie:) Beata

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie pojmuję dlaczego nie reagujecie na najistotniejsze informacje...Coś z Wami jest nie tak?! ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. ja też się cieszę :) i do wiosny już by tak mogło zostać :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Co za oziębłe z Was sztuki ;) A tak dobrze chciał Komendant - obdarować Was sensacją na miarę wydarzenia stulecia, hehe

    OdpowiedzUsuń
  16. Mój komendant wykazuje niepokojące podobieństwo do Twojego. Olaboga, one wszystkie takie same, te komendanty??

    OdpowiedzUsuń
  17. No...od ilości stopni za oknem codzienne zaczynam rozmowe z własnym komendantem. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Dużo świętej pasji w niesieniu nowiny o stopniach zauważam ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. i pomyśleć, że i my kiedyś komendantem będziemy, hehehe

    OdpowiedzUsuń
  20. po prostu się wyprowadźcie, pozdrawiam.
    dialogi świetne.

    OdpowiedzUsuń
  21. 6 stopni na 6. stycznia - to logiczne

    OdpowiedzUsuń
  22. Zawsze staraj się przebić Komendanta; jakie sześć stopni? To mamuśka nie słyszała w Radiu_z_Torunia że przy sześć i pół stopnia to już pierwsze wiosenne grzyby można zbierać?

    OdpowiedzUsuń
  23. Ten blog mnie tak zachwycił, że napisałam o nim posta na swoim blogu!
    Naprawdę kocham to miejsce!

    OdpowiedzUsuń
  24. Uff! Komendant pełen wigoru.
    Też nas zbulwersował Wasz brak entuzjazmu...
    POzdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  25. Heheee, co to mroźna zima potrafi z człowiekiem zrobić. 6 stopni to pełnia szczęścia :)

    OdpowiedzUsuń
  26. już myślałam, że nie dam rady uczyć się do egzaminu, tak bardzo stras mnie zjada. A tutaj Komendant przychodzi z pomocą. Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń