wtorek, 31 sierpnia 2010

Komendant wietrzy spisek!


Okoliczności: popołudnie po pracy. Koję nerwy, słuchając muzyki w sieci. Komendant w ramach pretekstu przynosi na górę kolorowe reklamowe druki, które przyszły na moje nazwisko pocztą. Kładzie je na stole obok laptopa, już rozpakowane, chwilę stoi w milczeniu, lustrując biurko i szpargały: moje notesy, teczki z rysunkami, katalogi, listy i pisma. 


Komendant (zgryźliwie i z wyrzutem): Chętnie bym sobie to wszystko pooglądała, jak was nie ma... (zawiesza głos)..., ale boję się, że wszystko pozaznaczaliście, żeby potem poznać, czy coś ruszałam!

35 komentarzy:

  1. A może by tak pozaznaczać ...:))) Oj brakowało mi Twoich tekstów, miło ,ze piszesz,bo się kurcze uzależniłam chyba :) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubewa, dzięki ;-). już sobie siebie wyobrażam, jak kładę tu włos, tam paproch, itp.

    OdpowiedzUsuń
  3. nareszcie komendant wrócił :D
    ja miałam taką współlokatorkę, wzięłam długopis i odłożyłam nie tak jak trzeba i ona o tym wiedziała...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale zaczepny dziś komendant! Już pewnie czekał na odpowiedz, że może sobie poprzeglądać! A tu nic... zawiedziony na pewno!

    OdpowiedzUsuń
  5. fajny patchwork się szyje z tych skrawków
    pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. No, no, ale bystrota się z Komendanta zrobiła.
    Długo Cię nie było, ale może to oznaka,że się Komendant cywilizuje?

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyszlas za moja tesciowa.
    Amen i Enter :)
    Jak zaczniemy w naszych facetach dostrzegac gen tesciowej zlapmy sie za rece i w nogi!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. O majgot.
    Ta to ma tupet!:)

    OdpowiedzUsuń
  9. grunt, że szczery ten komendant
    wiesz czego można się spodziewać ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja parę razy pozaznaczałam. Stwierdzam, że jednak lepiej nie wiedzieć - jest szansa na dłuższe i spokojniejsze życie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Matko! Toż to choroba, jak można tak żyć?

    OdpowiedzUsuń
  12. Hahahaha :) ona pewnie ma swoje rzeczy pozaznaczane ;D i to stąd podejrzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeju! Masz kobieto stalowe nerwy!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ty jesteś chyba święta ...

    OdpowiedzUsuń
  15. podejrzewam, że już po fakcie... moja już byłaby po rentgenie

    OdpowiedzUsuń
  16. Kobieto, po pół roku mieszkania z Komendantem powinni Cię beatyfikować ;-)))Cieplutko pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Prawie święta Was pozdrawia! ;-) Quasi-santa - to byłby dobry nick. :-D

    @marcinb: całkiem możliwe, że masz rację :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. @Elliza, byle nie przegapić tego momentu!

    OdpowiedzUsuń
  19. a nie pozaznaczaliście? oj, błąd! prosze sie poprawić:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Może powiedz, że poplute, albo co bo ręce i nogi opadają ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Oj tam Komendant przyjdzie z aparatem, zrobi zdjecie, poprzeglada i pouklada z powrotem wedlug zdjecia.
    A moze by tak zmienic zamek w mieszkaniu na gorze? ;/

    OdpowiedzUsuń
  22. Stardust, Komendant aż tak obrotny "medialnie" nie jest :-D

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie no zatkało mnie...
    Nie dałoby się jakoś bardziej chronić swojej części mieszkalnej przed inwigilacją? Ja chyba bym zrobiła niezły raban...świętą cierpliwość masz - serio!

    OdpowiedzUsuń
  24. A ja tam ja rozumiem, komendantkę znaczy. Kobieta głodna wiedzy i sztuki. A wy sknery zaznaczacie jak Popiołkowa wódkę w butelce;)

    OdpowiedzUsuń
  25. trochę to wkurzające co? Listy też tak otwiera? Matko kochana!
    Faktycznie zasłużyłaś na beatyfikację conajmniej:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Zapraszam do zabawy w Lubię... szczegóły u mnie na blogu: http://sierotkamarysiawkuchni.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. nienawidze kiedy ktos przyosi mi moja poczte juz otwarta! grrr

    OdpowiedzUsuń
  28. Jagienka, odpowiem na drugim blogu...

    OdpowiedzUsuń
  29. kategoria wśród ludzi, jak myślę, wcale nie mała liczebnie.
    Współczuje konieczności obcowania z przedstawicielem owej kategorii.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ech, szczera do bólu komendantka, zła komendantka!

    OdpowiedzUsuń
  31. Iva, kategoria ludzi tzw. inspirujących
    myslę, że poczucie humoru pozwala docenić zalety(!) komendanta :)))

    OdpowiedzUsuń