środa, 21 lipca 2010

Komendant odsuwa podejrzenia.



Okoliczności: dzień roboczy, popołudnie, po burzy. 
Mąż wrócił z pracy i grzebie w bebechach swojego komputera. Wkracza Komendant, przygląda się. 
Komendant: - Popsuło się? 
Mąż: - Nie wiem, sprawdzam. 
Komendant (dobitnie): - No, ja przecież nie grałam! 

14 komentarzy:

  1. odsuwa podejrzenia i ujawnia sprawcę, jednocześnie! :D Dr Watson i Sherlock Holmes w jednym :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak, lepiej, żeby się nie popsuł... Komendant grająca, chciałabym to zobaczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. no, co złego to nie Komendant :D

    OdpowiedzUsuń
  4. I jednego podejrzanego mniej :P

    OdpowiedzUsuń
  5. :D SuuuperKomendant! Delikatny. Niektóre Komendanty powiedziałyby: "Popsułeś komputer!!?"

    OdpowiedzUsuń
  6. :))No...nie 3wiadomo czy nie grała:) Komendant przebiegłym bywa!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zagadka: "Kto to jest? Nie gra, nie psuje, inwigiluje".

    OdpowiedzUsuń
  8. Mój Komendant mówił: "zupełnie nie wiem, co się stało, ale teraz nic nie działa a w ogóle to gdzie powkładać te wszystkie kabelki, bo się same wysunęły z gniazdek w komputerze..."

    OdpowiedzUsuń
  9. Normalnie jak podpalacz co wraca na miejsce pożaru by sobie popatrzeć co się dzieje i odsunąć od siebie wszelkie podejrzenia :D.

    OdpowiedzUsuń
  10. no bo jak jest zawsze na nią, to się od razu tłumaczy ;-D

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak nie jest na nią, to też się tłumaczy :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. nie grała ,nie grała,tylko bloga zakładała...o zgrozo

    OdpowiedzUsuń