czwartek, 29 lipca 2010

Co moje to Komendanta


Okoliczności: upalna niedziela. Z gorąca nawet włosy mi przeszkadzały, więc założyłam jarmarczną plastikową opaskę, co nie uszło uwadze Komendanta.
Komendant (przymilnie): - Córka... ja tam u ciebie na górze w łazience widziałam taką białą opaskę frotte'.
Ja (nieświadoma intencji): - No, mam taką, zakładam ją na włosy, jak robię sobie maseczkę albo peeling.
Komendant (rzeczowo): - Bo mogłabyś mi ją dać.

37 komentarzy:

  1. Córko... jak to brzmi, dumnie (?)

    OdpowiedzUsuń
  2. Margo, nie tylko do mnie się tak zwraca :-) Wystarczy być młodszą od Komendanta o jakieś 20 lat i już jesteś "córka".

    OdpowiedzUsuń
  3. cholera, znam księdza, który do każdej kobity mówi córko lub panienko:)

    OdpowiedzUsuń
  4. córko, a po co Ci ta weryfikacja komentarzy?:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój komendant (gatunek: mężczyzna) ma zwyczaj wpadania do naszej łazienki z niespodziewaną wizytą, choć ma własną. Na moją delikatną sugestię, żeby tego nie robił, bo ja tam czasami w pośpiechu zostawiam takie różne damskie utensylia, co do których wolałabym, żeby nikt ich nie oglądał, powiedział: "Ależ dziecko, ja się wcale nie krępuję, wcale a wcale".
    I to kuźwa widać. TYLKO ŻE JA SIĘ KRĘPUJĘ!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Córciu, oddaj jej całą szafę:-) I zawartość wszystkich szafek. Bowiem komendant syty, to komendant zadowolony. A zadowolenie komendanta powinna być Twoim celem nadrzędnym!
    Kokoko:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przychylam się do postulatu Lotnicy :D Szafa dla komendanta! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale jak ona ładnie zaczęła :) od miłego słowa ;D to się chwali ;P

    OdpowiedzUsuń
  9. "Córciu", życzę Ci z całego serca byś wreszcie nie miała o czym pisać, bo ja już przeżyłam ze swoim Komendantem i wiem, jak to człowiekowi rujnuje system nerwowy i psychikę. Z drugiej strony, tej całkiem egoistycznej, przyznam Ci się, że piszesz o tym wszystkim świetnie i czekam na każdy Twój post.
    Miłego;)
    P.S. Pomysł Lotnicy niezły, ale komendant nie wejdzie w Twoje ciuszki, za duży- chyba.

    OdpowiedzUsuń
  10. Do synowej to może by było "pożycz" ale córka może "dać";)

    OdpowiedzUsuń
  11. Córka, przyleć na kije, upuścisz trochę ciśnienia, bo inaczej Cię rozerwie! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Komendant to ma tupet!!! nie wystarcza jej już dręczenie Cię, jeszcze ,,ubrania" będzie ci zabierać!

    OdpowiedzUsuń
  13. Hehe, dobrze jeszcze, że zabierać, a nie ubierać;) Ja mam w szafce specjalną półkę na rzeczy "od Komendanta", zakładane tylko z okazji wizyt "u Komendanta":)

    OdpowiedzUsuń
  14. A tak właściwie to czego Komendant szukał u Ciebie na górze i to w łazience?

    OdpowiedzUsuń
  15. Podoba mi się, że potrafisz o życiu pod jednym dachem z komendantem, pisac dowcipnie. Humor jest sposobem na rozładowanie wielu napięc- i tak trzymaj!Pozdrawiam. Bożena

    OdpowiedzUsuń
  16. czy Komendant dostał to co chciał? ;))

    OdpowiedzUsuń
  17. Euforka, nie dostał. Powiedziałam, że na rynku można kupić takie opaski :-D

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja się solidaryzuję z anabell i mam taką samą ambiwalencję.
    Ale brawo za asertywność!

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak miło, że prosi. Jednak ma coś ludzkiego w sobie.:))) Mój twierdzi, że ma wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  20. A bo te młode to takie samolubne som ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. rozbestwiłaś "dynią", to teraz masz ;))

    OdpowiedzUsuń
  22. :-) Przeczytałam właśnie wszystkie dialogi i historyjki - świetne:D
    Pozwolę sobie tutaj zaglądać częściej:-)
    Pozdrawiam! i Twoja Teściową również:-)

    OdpowiedzUsuń
  23. @ladybird, witam :-) i zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  24. No wreszcie znalazłam te usta!!! :)
    Bo mi już gdzieś mignęłaś. Świetne dialogi, dopiero zajrzałam i zamierzam się wciągnąć! :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. Zgadzam się z Beatą Córko, po co Ci ta weryfikacja komentarzy :), sorry , że tak na bezczela na dzień dobry, ale co tam :))

    OdpowiedzUsuń
  26. Córko, tu stary rower, od 20.08:) cos mi sie Twój blog nie odświeża...:(

    OdpowiedzUsuń
  27. Córko, do mnie mówią dziecko... czuję się jak idiotka

    OdpowiedzUsuń
  28. ciekawe jakbym się czuł, gdyby ktoś do mnie powiedział "córko" ...
    :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Yo, chyba trochę surrealistycznie. A do mężczyzn Komendant zwraca się per "synek".

    OdpowiedzUsuń
  30. Swietnie piszesz! Usmialam sie do lez! Ciekawa jestem czy komendat tez czyta twojego bloga. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  31. a właściwie, to po co mu ta opaska?
    hm....

    OdpowiedzUsuń
  32. nadal mi cos nie pasi, powinnam mieć jakąś notke "vv" a jej ni mam:(

    OdpowiedzUsuń
  33. Beata, coś mi się knociło z blogiem, więc opublikowałam testową notkę "vv" i zaraz ją skasowałam, to dlatego :-)

    OdpowiedzUsuń
  34. a właściwie to co ona robiła w Twojej łazience?

    OdpowiedzUsuń
  35. Nie wiem, Emma, szperała może.

    OdpowiedzUsuń
  36. Na zachcianki komendanta nie pomoże nawet ręka rebelianta;)

    OdpowiedzUsuń