piątek, 19 lutego 2010

Komendancka logika.


Okoliczności: wracam z pracy, jakżeby inaczej, o stałej porze. Wchodzę do salonu Komendanta i głośno się witam. Komendant ogląda telewizję, siedząc tyłem do mnie.
Komendant: - Kto tam przyszedł? 
Ja: - Ja. 
Komendant: - Aha. Jak już pójdziesz na górę, to zejdź na dół.
Ja (zaskoczona propozycją): - Jak to ?
Komendant (niezrażony): - Po kopytka. 

22 komentarze:

  1. Seriale wypalają jej zdolność logicznego myślenia, nie wspomnę o wysławianiu...

    ale kopytka zrobiła, no no!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nooo, troskliwa osoba, kopytka zrobiła!Tylko logiki zabrakło nieco.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. To się chyba nazywa Kobieca Logika:):):)Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tamirian, uważaj, bo cienki lód pod Twoimi stopami zaczyna złowrogo trzeszczeć! ;-D

    OdpowiedzUsuń
  5. Kapitalny humor umieszczasz w swoich rysunkach, bardzo fajny. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tamirian - generalizujesz, nieładnie!

    :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Logiczne jak pół metra sznurka do snopowiązałki w prawej tylnej kieszenie spodni roboczych. Przecież żeby zejść najpierw trzeba wejść. A jak człowiek tak polata po schodach to zgłodnieje bardzie...

    OdpowiedzUsuń
  8. Nivejka, po czasie sama na to w końcu wpadłam :-D

    OdpowiedzUsuń
  9. :)) zawsze mam lepszy humor jak tu trafię - wiem, że nie jestem w świecie sama z moim komendantem. A współcierpienie jest łatwiejsze do zniesienia. I też sobie zawsze pobiegam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Taka winda kuchenna, gor dol to by bylo zbawienie. Pomysl moglabys jej odeslac na dol talerze po kopytkach ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja jestem trochę ninormalna, wiem, ale jestem fanką Komendanta. Ma kobita swój świat. Ciekawy - nie powiem... i konsekwentny.
    :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Mnie też się ten wyjątkowy świat Komendanta podoba.
    Jej logika, musi mieć jakąś drugą ukrytą logikę ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Grunt to jasne komendy :P coby każdy zrozumiał :) a kopytka dobre chociaż? :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak czytam, to mi nawet teskno za takim Komendantem;)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Wszystkim pytającym o jakość kopytek odpowiadam: Komendant jest mistrzem w robieniu kopytek, knedli i pierogów :-)
    A winda kuchenna to byłoby coś, ale nie jestem pewna, czy Komendant nie używałby jej do wożenia samego siebie, by szybciej być u nas na górze.

    OdpowiedzUsuń
  16. A wiesz, pomyślałam, że Elliz rzuciła świetny pomysł, zrobiłabym jednak taką windę, do której Komendant by się nie zmieściła :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Margo, i jeszcze do tego interfon!

    OdpowiedzUsuń
  18. dba o Ciebie, "kopytkami" na dół po kopytka, które ja np. uwielbiam:)
    serdeczności!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie nie, wyłoby u Ciebie, a jakbyś odłożyła, to już obraza... winda jak z filmów z Bondem, szybka i niezawodna... a nawet jakby się wpakowała do środka, to szybko by się wykończyła, coś mnie dzisiaj naszedł wątek kryminalny!

    OdpowiedzUsuń
  20. Malinconia,
    ja Ci po prostu współczuję. i nawet mnie to nie śmieszy :-( to jest zabawne jako dykteryjka na blogu czy scenka w komedii obyczajowej, ale tak naprawdę...przytulam, serdeczności przesyłam i... NIE DAJ SIĘ MIXOWAĆ! pokazuj jej w myślach fucka za każdym razem jak zaczyna być komunikatywna :-)zacznij od tego, a później jak już umocnisz fortyfikację, to pomyślisz co dalej.

    OdpowiedzUsuń
  21. Tak się dzisiaj rozmarzyłam...Kiedyś też będę komendantem. Życie jest piękne!;)

    OdpowiedzUsuń