Okoliczności: sobotni poranek,siedzę w toalecie i załatwiam swoje potrzeby.
Słyszę ciężkie kroki komendanta na schodach.
Komendant (krzyczy): - Córcia! Gdzie jesteś???
Ja (też krzyczę): - W toalecie!
Komendant (nadal krzyczy): - Wejdę na chwilkę, coś ci powiem!
Ja (wkurzona): - Nie, moment, na kiblu siedzę!
Komendant(zdziwiony): - No, to co???
podłącz elektrycznego pastucha przy wejściu na schody :)
OdpowiedzUsuń