poniedziałek, 5 lipca 2010
Komendant zaangażowany 2
Okoliczności: 4 lipca, wracamy z drugiej tury wyborów. Komendant otwiera nam uprzejmie drzwi od domu.
Komendant (zaniepokojony): - No, i jak było...?
Mąż (usiłując zachować powagę): - Fajnie, dużo ludzi przyszło.
Komendant (lekko zirytowany): - Aha, dużo ludzi... ale zagłosowaliście?
Mąż (z trudem kryjąc radość z nadarzającej się okazji do podpuszczania Komendanta): - Oczywiście, na K...skiego.
Komendant (wstrząśnięty): - NA KOGO??!!!
Ja (ze spokojem): - Na K...skiego.
Komendant (wzburzony): - Ooo... to.. to... my już chyba nie będziemy dłużej razem mieszkać!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
no to się musiałaś bardzo zmartwić na takie dictum :-D
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki, żeby nie zmieniła zdania!
ojej, biedny Komendant jak Go tak podpuszczacie:)
OdpowiedzUsuń:))))Aż nie ma to jak pastwić się nad komendantem:)
OdpowiedzUsuńW tym momencie musze stanac po stronie Komendanta:)))
OdpowiedzUsuńOjej! I co teraz będzie? :))
OdpowiedzUsuńTo Komendant chce się wyprowadzić?:)))))))
OdpowiedzUsuńJest to jakieś wyjście z sytuacji. Chociaż z drugiej strony, mieszkanie z komendantem, jest takie inspirujące...;)
OdpowiedzUsuńKup Komendantowi ładny komplet walizek na pożegnanie:-) Kiedy was opuszcza?:-)
OdpowiedzUsuńPewnie sama na niego głosowała :P
OdpowiedzUsuńNo, parę dni minęło, a ja jakoś nie widzę spakowanych walizek... kurde.
OdpowiedzUsuń:-))
OdpowiedzUsuńHehehe
OdpowiedzUsuńCzwartego jechałam na prom do Patry, panowie prawie się pobili kilka minut po 21, dobrze, że miałam w torbie greckie pomidory... wsadziłam im w gębę i cisza była... przez chwilę! Komendant koniecznie chce zostać sama, no i gut, jej wybór!
wygląda na to, że konsekwencja raczej nie jest domeną komendanta ;)
OdpowiedzUsuńNiech się komendant lepiej nie wyprowadza, bo się zmartwiłam,że "Dialogów z komendantem" niechybnie koniec mógłby nastąpic, a ja dopiero zaczęłam tu zaglądac!Pozdrawiam. bozena
OdpowiedzUsuńBB-Italia masz świętą rację:-) Broń Boże nie pozwól Komendantowi się wyprowadzić, bo nudno będzie:-)
OdpowiedzUsuń"NA KOGO!?" - już słyszę jakim tonem Komendant zadaje to pytanie...:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, samo życie,świetnie opowiadasz, wciągnęłam się(wiadomo dlaczego)no i świetne rysunki :))
OdpowiedzUsuńhejehehe ;))
OdpowiedzUsuń