Komendant odsuwa podejrzenia.
Okoliczności: dzień roboczy, popołudnie, po burzy.
Mąż wrócił z pracy i grzebie w bebechach swojego komputera. Wkracza Komendant, przygląda się.
Komendant: - Popsuło się?
Mąż: - Nie wiem, sprawdzam.
Komendant (dobitnie): - No, ja przecież nie grałam!
odsuwa podejrzenia i ujawnia sprawcę, jednocześnie! :D Dr Watson i Sherlock Holmes w jednym :)
OdpowiedzUsuńNie grała, psuła:)))))
OdpowiedzUsuńNo tak, lepiej, żeby się nie popsuł... Komendant grająca, chciałabym to zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńChyba lubie Komendanta;))
OdpowiedzUsuńno, co złego to nie Komendant :D
OdpowiedzUsuńI jednego podejrzanego mniej :P
OdpowiedzUsuń:D SuuuperKomendant! Delikatny. Niektóre Komendanty powiedziałyby: "Popsułeś komputer!!?"
OdpowiedzUsuń:))No...nie 3wiadomo czy nie grała:) Komendant przebiegłym bywa!
OdpowiedzUsuńZagadka: "Kto to jest? Nie gra, nie psuje, inwigiluje".
OdpowiedzUsuńMój Komendant mówił: "zupełnie nie wiem, co się stało, ale teraz nic nie działa a w ogóle to gdzie powkładać te wszystkie kabelki, bo się same wysunęły z gniazdek w komputerze..."
OdpowiedzUsuńNormalnie jak podpalacz co wraca na miejsce pożaru by sobie popatrzeć co się dzieje i odsunąć od siebie wszelkie podejrzenia :D.
OdpowiedzUsuńno bo jak jest zawsze na nią, to się od razu tłumaczy ;-D
OdpowiedzUsuńJak nie jest na nią, to też się tłumaczy :-)
OdpowiedzUsuńnie grała ,nie grała,tylko bloga zakładała...o zgrozo
OdpowiedzUsuń