Okoliczności: upalna niedziela. Z gorąca nawet włosy mi przeszkadzały, więc założyłam jarmarczną plastikową opaskę, co nie uszło uwadze Komendanta.
Komendant (
przymilnie): - Córka... ja tam u ciebie na górze w łazience widziałam taką białą opaskę frotte'.
Ja (
nieświadoma intencji): - No, mam taką, zakładam ją na włosy, jak robię sobie maseczkę albo peeling.
Komendant (
rzeczowo): - Bo mogłabyś mi ją dać.
Córko... jak to brzmi, dumnie (?)
OdpowiedzUsuńMargo, nie tylko do mnie się tak zwraca :-) Wystarczy być młodszą od Komendanta o jakieś 20 lat i już jesteś "córka".
OdpowiedzUsuńcholera, znam księdza, który do każdej kobity mówi córko lub panienko:)
OdpowiedzUsuńcórko, a po co Ci ta weryfikacja komentarzy?:)
OdpowiedzUsuńMój komendant (gatunek: mężczyzna) ma zwyczaj wpadania do naszej łazienki z niespodziewaną wizytą, choć ma własną. Na moją delikatną sugestię, żeby tego nie robił, bo ja tam czasami w pośpiechu zostawiam takie różne damskie utensylia, co do których wolałabym, żeby nikt ich nie oglądał, powiedział: "Ależ dziecko, ja się wcale nie krępuję, wcale a wcale".
OdpowiedzUsuńI to kuźwa widać. TYLKO ŻE JA SIĘ KRĘPUJĘ!!!
Córciu, oddaj jej całą szafę:-) I zawartość wszystkich szafek. Bowiem komendant syty, to komendant zadowolony. A zadowolenie komendanta powinna być Twoim celem nadrzędnym!
OdpowiedzUsuńKokoko:-)
Przychylam się do postulatu Lotnicy :D Szafa dla komendanta! :)
OdpowiedzUsuńAle jak ona ładnie zaczęła :) od miłego słowa ;D to się chwali ;P
OdpowiedzUsuń"Córciu", życzę Ci z całego serca byś wreszcie nie miała o czym pisać, bo ja już przeżyłam ze swoim Komendantem i wiem, jak to człowiekowi rujnuje system nerwowy i psychikę. Z drugiej strony, tej całkiem egoistycznej, przyznam Ci się, że piszesz o tym wszystkim świetnie i czekam na każdy Twój post.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
P.S. Pomysł Lotnicy niezły, ale komendant nie wejdzie w Twoje ciuszki, za duży- chyba.
Do synowej to może by było "pożycz" ale córka może "dać";)
OdpowiedzUsuńCórka, przyleć na kije, upuścisz trochę ciśnienia, bo inaczej Cię rozerwie! :)
OdpowiedzUsuńKomendant to ma tupet!!! nie wystarcza jej już dręczenie Cię, jeszcze ,,ubrania" będzie ci zabierać!
OdpowiedzUsuńHehe, dobrze jeszcze, że zabierać, a nie ubierać;) Ja mam w szafce specjalną półkę na rzeczy "od Komendanta", zakładane tylko z okazji wizyt "u Komendanta":)
OdpowiedzUsuńA tak właściwie to czego Komendant szukał u Ciebie na górze i to w łazience?
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, że potrafisz o życiu pod jednym dachem z komendantem, pisac dowcipnie. Humor jest sposobem na rozładowanie wielu napięc- i tak trzymaj!Pozdrawiam. Bożena
OdpowiedzUsuńczy Komendant dostał to co chciał? ;))
OdpowiedzUsuńEuforka, nie dostał. Powiedziałam, że na rynku można kupić takie opaski :-D
OdpowiedzUsuńJa się solidaryzuję z anabell i mam taką samą ambiwalencję.
OdpowiedzUsuńAle brawo za asertywność!
Jak miło, że prosi. Jednak ma coś ludzkiego w sobie.:))) Mój twierdzi, że ma wszystko.
OdpowiedzUsuńA bo te młode to takie samolubne som ;)
OdpowiedzUsuńrozbestwiłaś "dynią", to teraz masz ;))
OdpowiedzUsuń:-) Przeczytałam właśnie wszystkie dialogi i historyjki - świetne:D
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie tutaj zaglądać częściej:-)
Pozdrawiam! i Twoja Teściową również:-)
@ladybird, witam :-) i zapraszam.
OdpowiedzUsuńNo wreszcie znalazłam te usta!!! :)
OdpowiedzUsuńBo mi już gdzieś mignęłaś. Świetne dialogi, dopiero zajrzałam i zamierzam się wciągnąć! :)
pozdrawiam
Zgadzam się z Beatą Córko, po co Ci ta weryfikacja komentarzy :), sorry , że tak na bezczela na dzień dobry, ale co tam :))
OdpowiedzUsuńCórko, tu stary rower, od 20.08:) cos mi sie Twój blog nie odświeża...:(
OdpowiedzUsuńCórko, do mnie mówią dziecko... czuję się jak idiotka
OdpowiedzUsuńciekawe jakbym się czuł, gdyby ktoś do mnie powiedział "córko" ...
OdpowiedzUsuń:)
Yo, chyba trochę surrealistycznie. A do mężczyzn Komendant zwraca się per "synek".
OdpowiedzUsuńsynu...
OdpowiedzUsuńSwietnie piszesz! Usmialam sie do lez! Ciekawa jestem czy komendat tez czyta twojego bloga. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńa właściwie, to po co mu ta opaska?
OdpowiedzUsuńhm....
nadal mi cos nie pasi, powinnam mieć jakąś notke "vv" a jej ni mam:(
OdpowiedzUsuńBeata, coś mi się knociło z blogiem, więc opublikowałam testową notkę "vv" i zaraz ją skasowałam, to dlatego :-)
OdpowiedzUsuńa właściwie to co ona robiła w Twojej łazience?
OdpowiedzUsuńNie wiem, Emma, szperała może.
OdpowiedzUsuńNa zachcianki komendanta nie pomoże nawet ręka rebelianta;)
OdpowiedzUsuń