Czas: niedziela wieczorem.
Okoliczności: nawala mnie ząb i żadne środki nie pomagają. Schodzę po ostatnią deskę ratunku na dół, do Komendanta - znachora i aptekarza w jednym.
Ja: - Masz może ketonal?
Komendant (zaciekawiony): - Nie, nie mam. A co?
Ja: - Boli mnie ząb. Mam ketonal, ale przeterminowany o rok.
Komendant (macha ręką): - O! Jak tylko o rok, to spokojnie możesz wziąć! Na MOJĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!
No, skoro na komendancką odpowiedzialność...;)
OdpowiedzUsuńNo, nie potrafię się opanować i przestać porównywac Twojegop komendanta z własnym:)))))
OdpowiedzUsuńUwielbiam komendanta.
OdpowiedzUsuń@Nivejka: Dobrze, że na Komendancką odpowiedzialność, a na moją wątrobę, nie? ;-)
OdpowiedzUsuń@ Czarny(w)Pieprz: Bo Komendant jest uniwersalny ;-)
@słodko-winna: a ja NIE! :-D
Nie taki Komendant straszny jak go malują:D
OdpowiedzUsuńo matko! weź ibuprom, na moja odpowiedzialność:)
OdpowiedzUsuńUuuuu, przegięła z odpowiedzialnością, pewnie ma tam jakieś ukryte wady, ale ona zaciera ręce, nonono!
OdpowiedzUsuńHahahaha:) dobre :) odpowiedzialność to baaaaaaaardzo ważna rzecz :) a kiedy ktoś ją bierze na siebie? Suuper :P
OdpowiedzUsuń@Słodko-winna, toż to Komendant-Wampir :-)
OdpowiedzUsuń@Beata, wzięłam i nie pomógł! Jesteś za to odpowiedzialna! :-D
@Margo, ...ukryte...???? Hehehe..
@Mała Mi: żeby tylko odpowiedzialność! perfumy też mi podbiera! ;-)
Znachor i aptekarz zarazem - mieszanka wybuchowa :)
OdpowiedzUsuńŻe jak przyjdzie, co do czego uda wariata i wyprze się, że ona cokolwiek mówiła :)
OdpowiedzUsuńNie wzięłaś?! No wiesz, jak mogłaś!!!
OdpowiedzUsuńPerfum bym nie podarowała!!! Co to to nie! :) Walczyć trzeba o swoje!! Do boooooju! :)
OdpowiedzUsuń