Okoliczności: wracam z pracy. Tradycyjnie Komendant ma dla mnie informacje.
Komendant (tonem nieznoszącym sprzeciwu): - Musicie kupić sobie wycieraczkę przed wasze schody.
Ja (zdziwiona): - A dlaczego?
Komendant: - Bo ja codziennie wam schody muszę myć!
Ja (nie dowierzam): - Ty MUSISZ myć NASZE schody???
Komendant: - Tak, bo są brudne!
hehe
OdpowiedzUsuńCiekawe, co by robiła, gdyby nie Wasze brudne schody z powodu braku wycieraczki... no no
że też jej się chce...
A jakim prawem Komendant sie rozprzestrzenia na Wasze schody? Jak tak dalej pojdzie, to ktoregos dnia Komendant moze zazyczyc sobie zebyscie kupili nowy (wiekszy) telewizor, bo na starym zle widzi:)))
OdpowiedzUsuńu mnie jest brudno w kuchni - a nie chcę mi się sprzątać - podeślij KOMENDANTA, no proszę:))))
OdpowiedzUsuńMój nalezy do typu "oko - działanie", ja już mam wycieraczkę pod schodami zakupioną przez komendanta /bo wy byście dziadostwo kupili, nie wiecie, że Obi jest najlepsze w powiecie i we wszechświecie!!!/
OdpowiedzUsuńa co rano w sobotę z dołu słychać ryk----"Sooooobooooota! Mycie schooooodów"!
dla mnie to jednak abstrakcja, nie mam schodów, komendanta...
OdpowiedzUsuńKomendant to ma jednak ciężko w życiu. Nie dość że męczy innych to pewnikiem i siebie męczy taką nadgorliwością. :)
OdpowiedzUsuńMargo, masz zatem jeszcze jeden powód do zadowolenia :-)
OdpowiedzUsuńStardust, jest takie prawo: prawo własności :-D Ale z tym telewizorem trafiłaś bardzo blisko środka tarczy.
Holden, chętnie Ci Go podeślę, na razie nie mam jednak odpowiedniego narzędzia przesyłowego, żeby tak od razu, bez pitolenia, rach ciach i w przestrzeń!
Czarny(w)Pieprz, może Twój komendant jest krewnym mojego? Ta sama krew.
Sebastian, Komendant jest naprawdę bardzo uciemiężony w życiu, zresztą, często to podkreśla. Może za mało doceniany? Ale boję się Go chwalić, bo wtedy się rozkręca: jeśli podziękowałabym za mycie schodów, następnego dnia miałabym umyte ściany łącznie z sufitem, a oprócz tego usłyszałabym jęki na sterany kręgosłup.
Hm... a jeśli pobrudzicie sobie w domu, to też posprząta? ;D wiesz... to czasem przydatne :P choć może nie ułożyć wszystkiego na miejsce... albo znaleźć inne stałe miejsca przedmiotom... och... trudna sprawa...
OdpowiedzUsuńAle mi to zapachniało moim ukochanym serialem czyli Aletrnatywami i sceną gdzie Anioł zwracał uwagę by firanki były tego samego koloru...aż się rozesmiałem..:):):)
OdpowiedzUsuńHa ciesze sie, ze mi sie udalo z telewizorem:)) i masz u mnie nagrode do odebrania:))
OdpowiedzUsuńNo, jak się komendant dowie o tym blogu, to śledztwo popamiętacie do końca życia :) Nie zdradzać się, choćby nie wiem co :) Dużo szczęścia życzę!
OdpowiedzUsuńA ja życzę oswojenia Komendanta śmiechem, kto wie może kruszyna nie ma racji i Komendant po takiej dawce humoru (właśnie przeczytałam ciurkiem - ^Zuzance dzięki wielkie za link) zmięknie, a? :)
OdpowiedzUsuńAch, poniewaz ja juz nowa notke napisalam, to chcialam tylko wyjasnic, ze nagroda u mnie czeka w notce pt. "Mlot pneumatyczny" :)))
OdpowiedzUsuńJakie szczęście,że masz dziewczyno poczucie humoru! Ja ze swoją teściową wytrzymałam 1,5 roku, a potem usłyszałam od lekarza,że albo mam opuścić ten dom razem z mężem, albo bez niego, ale na pewno muszę zmienić lokal, bo inaczej skończę w wariatkowie.Opuścilismy razem.
OdpowiedzUsuńZ mężem jestem do dziś, teściowa przeniosła się w inny wymiar dożywszy 98 lat.
Miłego, ;)
wyglada na to ze mamy wspolna tesciowa.
OdpowiedzUsuńi to smieszne nie jest ;)
czyli jednak pomocny ten Komendant... schody umyje... :)
OdpowiedzUsuńTamirian: nobilitujące skojarzenie! Komendant-Anioł! To już prawie oksymoron! :-D
OdpowiedzUsuńMała Mi & Cała Ja: nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu... ;-)
Kruszyzna: nie dowie się, Komendant z mediów tylko telewizor uważa.
Oshin: widać, że Komendanta jeszcze dobrze nie znasz :-D Ale spokojnie, zapoznam Cię z biegiem czasu, tylko zaglądaj tutaj ;-)
Anabell: cholera, gdzie ten lekarz przyjmuje, to może on mojego Męża przekona ;-)
Elliza: dobrze, że nie dwie osobne ;-), jest jeden wspólny, im mniej Komendantów, tym lepiej!
Ty to masz przejebane. Po co Ci tesciowa w domu?
OdpowiedzUsuń