Okoliczności: scenka powtarzająca się za każdym razem, gdy Komendant ma jakiś "interes" do mojego Męża.
Komendant (nawołując z dołu): - Mały, śpisz?
Mąż: - Nie.
Komendant (nadal z dołu): - A co robisz?
Mąż (czując pismo nosem): - A coś chcesz ode mnie?
Komendant (uparcie): - No, ale co robisz?
Mąż: - Siedzę.
Komendant (smutnym zawiedzionym głosem): - Aaa... to już nic....
Heheheheheeee!
OdpowiedzUsuńKOCHAM Komendanta!
Mały? Komendant na M. mówi "Mały"? Trzymajcie mnie! Buahaha!
OdpowiedzUsuńNo tak, mama zawsze oszczędza synusia :) gdyby był na chodzie, to co innego :)
OdpowiedzUsuńTO tylko próba głosu była...:) no chyba:)))?
OdpowiedzUsuńno tak.
OdpowiedzUsuń,,Mały" bądź czujny jak pies podwójny :-/
Komendant wymiata!
OdpowiedzUsuńHaha...ja wiem co to jest!!!:)))) To jest ciekawość - co on takiego robi na tej górze! Wiem bo wołam identycznie, mam zadatki na komendanta...o rany!
OdpowiedzUsuńCudowny urok komendanta...
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem, tym bardziej, że ktoś (że Wy) z nim mieszka pod jednym dachem:-)
Urocze to "Mały". W końcu to synuś... :)
OdpowiedzUsuńDobrze,że Komendant nie skory do drałowania na górę. Moja to by nie odpuściła, przygnałaby jak w dym na górę, chociażby tylko po to,żeby powiedzieć: "no widzisz, a jak byłeś kawalerem to nie musiałeś siedzieć w domu". Dla równowagi: jeśli często wychodziliśmy, to był drugi dyżurny tekst: "nooo, jak byłeś kawalerem to mogłeś sobie spokojnie w domu posiedzieć".
OdpowiedzUsuńMiłego;)
A jakby stał????o matttko boję sie pytać:):)
OdpowiedzUsuńJakby stał, biegał, latał, wisiał u sufitu, odpowiedź Komendanta byłaby TA SAMA!
OdpowiedzUsuńA "Mały" ma 1,86 m wzrostu...ale nie jest czujny i nie czyta w myślach Komendantowi, więc Komendant ma prawo być rozczarowany...;-)
Anabell, Komendant jest bardzo skory do składania nam wizyt, ale komentarze ma identyczne jak Twoja :-)
OdpowiedzUsuńNo jak siedzi, to nie można przeszkadzać :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJak znam życie w innych oddziałach to Komendant raczej nie odpuścił. On tylko odroczył.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cały oddział z dowódcą na czele oczywiście :)
Beatta, masz rację!!!
OdpowiedzUsuńjednej rzeczy to ja pojac nie moge, powiedz mi skad oni czy one biora ta energie?
OdpowiedzUsuńmoj komendant np jest nie do zajechania, a ja juz wstaje wypluta z sil?
no skad??
pozdrowionka!
Ellizka
puk puk?
OdpowiedzUsuńhm... jakoś Cię nigdzie nie widuję, Malinconia...mam nadzieję, że wszystko oki?
serdeczności :-)
weź to wydaj. bestseler będzie:)
OdpowiedzUsuń