wtorek, 27 kwietnia 2010
Komendant dramatyczny
Okoliczności: chillout w niedzielne słoneczne przedpołudnie. Czytam książkę przy leniwych dźwiękach muzyki, Mąż w skupieniu rozbraja swój komputer.
Nagle błogość przerywa rozdzierający komunikat z dołu.
Komendant (do mojego Męża): - CZY TY PAMIĘTASZ, ŻE MASZ OJCA?!!!
Sparaliżowana nagłym strachem zamieram w bezruchu i przestaję czytać.
Mąż (osłupiały): - A co się stało?!
Komendant (nadal rozdzierająco) : - WIDZIAŁEŚ, JAK MU WŁOSY UROSŁY?! Byś go ostrzygł może!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ja pierdolę.
OdpowiedzUsuńMąż jest fryzjerem?
OdpowiedzUsuńNie, Margo, on ma tylko maszynkę elektryczną. :-D
OdpowiedzUsuńPrawdziwy melodramat!:D
OdpowiedzUsuńDramatyzm wenezuelskiej telenoweli to przy tym pan pikuś.
OdpowiedzUsuńO kurczę! Myślałam,że teść zaginął, a On tylko zarósł! Rewelka, słowo daję.
OdpowiedzUsuńCiężar tej winy jest przytłaczający;)
OdpowiedzUsuńA moze trzeba tescia ogolic na lyso i bedzie troche dluzej spokoj.
OdpowiedzUsuńKomendant jest leniwa! Sama niech goli męża... ma tupet!
OdpowiedzUsuńGroteska. :-)
OdpowiedzUsuńNormalnie, mnie zatkało... o żesz:)
OdpowiedzUsuńJa mam pracę i pora do niej biec:)
Miłego dnia!:)
Co by nie napisać, to Komendant i tak bije wszystkich na głowę :)
OdpowiedzUsuństraszny dramat - ojcu włosy urosły, a tu nikt nie współczuje!
OdpowiedzUsuńaby jad nie niszczył parkietu należy kupić ciapki na koturnach!
OdpowiedzUsuńTo się nazywa właśnie: nie znacie dnia, ani godziny. Prawdziwie dramatyczne niedzielne przedpołudnie.
OdpowiedzUsuńKomendant Zaskakujący Niedzielnie. :)
OdpowiedzUsuńBardziej bym się śniegu w lipcu spodziewał niż takiego hasła":):)
OdpowiedzUsuńJak widać teść-ojciec nie jest bezobsługowy. Ani samoobsługowy. Podejrzewam, że wręcz ubezwłasnowolniony.
OdpowiedzUsuńPrzy komendancie powinny mu już dawno wszystkie włosy z głowy wyjść. Jak on to robi, że je jeszcze ma?
Na szczęście Teść nie dał się ubezwłasnowolnić, ale Komendant nadal próbuje.
OdpowiedzUsuńTak sobie właśnie pomyślałam, że to strasznie trudno być komendantem dla wszystkich. Cały czas czujność, napięcie, hasło na każdą okazję, komendy... ;)
OdpowiedzUsuńJeżu, czemu ja dopiero teraz TU TRAFIŁAM ? GENIALNE!
OdpowiedzUsuńwow..cudowny Twój blog!! usmiech!
OdpowiedzUsuńa Ty depilujesz teściowej pachwiny?:)
OdpowiedzUsuńBeata, nie zdobyłabym się na to! Po moim trupie, że tak powiem!
OdpowiedzUsuńło matko, wyobraziłam sobie:) pachwiny rzecz jasna:)
OdpowiedzUsuńhi hi hi, moj ojciec sie raz sam taka elektryczna maszynka ogolil samodzielnie :) no!
OdpowiedzUsuńGenialne, słowo daję, uśmiałam się w głos- jak tylko przeszłam przez to dramatyczne napięcie :)
OdpowiedzUsuńEkhem,ekhem ...i dlatego nie mam teściowej ;-P
OdpowiedzUsuńPoza tym zagnieżdżę się tutaj na dłużej,milutko tu!Pozdrawiam!