poniedziałek, 10 maja 2010
Komendant dziewiętnastowieczny.
Okoliczności: sobota, imieniny kota. Słoneczko, ciepełko, ptaszki ćwierkają przez otwarte okno. Czytam z wypiekami zaległy jubileuszowy "Przekrój", pogryzając jabłko.
Komendant zaś szykuje się na kilkudniowy wyjazd do rodziny. Na dole stukają pantofle, trzaskają drzwi szafy.
Zapada nagle złowroga cisza, która przerywa komendancki musztrujący głos.
Komendant (teatralnie): - Dzieci! Proszę zejść się pożegnać! Mama już wyjeżdża!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oho. No to proszę zejść!
OdpowiedzUsuń;)
Ale, o co cho? wypada sie pożegnać, w końcu na kilka dni jedzie, nie:) kota nie bedzie!
OdpowiedzUsuńMoże chodziło o to, że jeśli nie zobaczysz - nie uwierzysz. Że komendant oddalił się na placówkę;)
OdpowiedzUsuńCzy zdążyłaś chociaż ukryć radość z tego faktu?
OdpowiedzUsuńŚwietna okazja, żeby uciec i nie zostawić adresu:)
OdpowiedzUsuńBuzi - buzi. W mankiet cmoknąć i komendanta nie ma, dzieci harcują;) A ty się czepiasz.;D
OdpowiedzUsuńTo chyba frunęliście jak na skrzydłach? :)
OdpowiedzUsuńTak, dzieci zbiegły po schodach, tuptając radośnie, panicz i panienka, ucałowały Panią w rączki i pomachały chusteczką za oddalającą się karetą! ;-D
OdpowiedzUsuńNie ma to jak spontaniczne pożegnanie, zakładam że z żalem w sercu i łezką w oku?!
OdpowiedzUsuńGdyby mój komendant wyjeżdzał choćby na 2 dni, to ja bym nawet chusteczki do machania wyprasowała z tej okazji. Zrobiłabym jej takie pożegnanie, że znowu by chciała wyjechać, żeby raz jeszcze to przeżyć! Ale moja by tak nie powiedziała,nie krzyczałaby z dołu, moja by się normalnie obraziła, że takiego pożegnania nie było!
OdpowiedzUsuń:-)))
OdpowiedzUsuńczytając miałam wizję pani Dulskiej z tej starej ekranizacji, ale nie pamiętam nazwiska aktorki. pewnie wiesz, o kogo mi chodzi.
hehe, własnie zobaczyłam scenę dygania i całowania w łapki... Komendant ma siłę... nie zaniedbuje swojej roli, odpoczywaj pięknoto :)
OdpowiedzUsuńheheheh, cudownie!
OdpowiedzUsuńufff...........
OdpowiedzUsuńLOL!!
OdpowiedzUsuńHahaha
OdpowiedzUsuńZapewne będziecie za komendantem tęsknić i szlochać po nocy ;)
Udanego wypoczynku WAM życzę.
Bardzo prawdziwe dla wszystkich Komendantów:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze Komendantowi bilet powrotny schowalas:)))
OdpowiedzUsuńEch, Stardust, wczoraj wróciła... :-(
OdpowiedzUsuńa to szybko, już miałam pytać do kiedy komendant urlopuje, ech
OdpowiedzUsuńdzień dobry, melduję, źe czytam bo lubię:)
OdpowiedzUsuńNiestetyż zapisałam sobie w ulubionych na stronie z komentarzami, a było to miesiąc temu od Beaty i Stardust.
Co wchodzę ta sama notka...
Myślałam, ze blog porzucony;)Wreszcie mnie oświeciło dziś!
Opowieści o komendancie poprostu powalają na kolana:)))