Okoliczności: wieczór, dzień powszedni. Mąż wzburzony relacjonuje wydarzenie, które zirytowało go tego dnia podczas pracy, używając słów niecenzuralnych. Wkracza Komendant i maszeruje prosto do mnie, nie zwracając uwagi na Męża.
Komendant (karcąco): - Córka! Dlaczego on tak przeklina?! Powiedz mu, że sobie tego nie życzysz!!! No, powiedz mu!
A syn to pikuś!
OdpowiedzUsuńNie mogę napisać komentarza bo wciąż umieram ze śmiechu :)))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńMu powiedz! Mu! Jak się na niego gdzieś kiedyś natkniesz to mu powiedz! :)))))
OdpowiedzUsuńWidzisz, zrozumiała ,że Ty jesteś dla Jej syna osoba ważniejszą i dlatego to Ty masz Mu zakazać przeklinania.A przy okazji zadziałała pedagogicznie- teraz już wiesz, co ma Ci nie odpowiadać w zachowaniu męża. :))
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
To przy okazji Mu powiedz, żeby wywalił mamusię :P:P
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńCiebie też wychowuje..
Fajna ta teściowa. Nie zamieniłabyś się ?
OdpowiedzUsuńKajka
A ja właśnie sobie siedzę na kompiku, teściowa czyta lekturkę nadobowiązkową, popijamy piwko. Jak stare dobre małżeństwo ;)
OdpowiedzUsuńAaa... Bo kto to widział tak stać i... sobie życzyć?!
OdpowiedzUsuń;)
Boskie. :)
OdpowiedzUsuńPowiedz mu, a za pokute...Zadala cos? ;)
OdpowiedzUsuńpowiedzialas? :)
OdpowiedzUsuńnie. uznałam, że jednak sobie życzę. :-D
OdpowiedzUsuńJakby Komendanta coś w synku zachwyciło, to by ogłosiła światu "moja szkoła". A na brzydkie słowa niech zaradzi synowica. ;-)))))))))))))
OdpowiedzUsuńTy to masz wesoło :D
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuńTeściowa słodka :-)
A gdyby tak Komendanta zapisać do ZHP ????
OdpowiedzUsuńWidzimy ją w harcerskim mundurku i podoba się nam bardzo, tylko ten epizod trochę nam namieszał, bo już nie wiemy czy nadaje się bardziej na drużynową, czy na przyboczną ...???
Pzdr.
No... chyba że sobie życzysz:D
OdpowiedzUsuń;) tożto komplement ;D że niby masz na Niego większy wpływ ;) gratuluję!!! :)
OdpowiedzUsuńTaki wpływ to pikuś. Moja Koleżanka Małżonka zawsze mnie wysyła z misją do swojej Księżnej Matki:
OdpowiedzUsuń- Bo Ty to masz na nią taki uspokajający wpływ.
Spróbowałaby fikać... :-)))
...a nie życzysz sobie???;DDD
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na bloga! Super!!!
OdpowiedzUsuńDodaję do obs, coby się troszku pośmiać :)
Dziś trafiłam na ten blog. Przeuroczy. Proszę o jeszcze
OdpowiedzUsuńKrystyna
co z komendantem? :) od maja czekam na następne wybryki komendantowej :)
OdpowiedzUsuńhallo hallo!
OdpowiedzUsuńCoś się mi zdaje ,że Komendant nauczył się obsługi komputera i wpisy kochanej synowej przeczytał
OdpowiedzUsuńCzekamy na nowe notki! :)
OdpowiedzUsuńŻycie pisze najlepszą groteskę, nie od dziś wiadomo. ;)
OdpowiedzUsuńCzyżby Komendant zgrzeczniał, że nie ma nic nowego?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nice post, things explained in details. Thank You.
OdpowiedzUsuń