Okoliczności: wieczór poprzedzający Trzech Króli.
Komendant tradycyjnie spędza czas w sypialni przed telewizorem, śledząc seriale, wiadomości, sensacje i prognozę pogody.
Nagle woła z dołu.
Komendant: - Córka, słyszałaś?!
Ja (zestresowana): - O czym?
Komendant: - Jutro sześć stopni!
W tym czasie Mąż wychodzi z piwnicy. Komendant spieszy w jego stronę.
Komendant: - Mały, jutro sześć stopni!
Mąż nie reaguje wystarczająco entuzjastycznie, więc Komendant biegnie do salonu, do własnego Małżonka.
Komendant: - Stary, słyszałeś?! Jutro sześć stopni!!!
Może to jakieś święte stopnie miały być?
OdpowiedzUsuńJeśli to miało być sześć stopni w skali Richtera, to chyba warto się zainteresować. :)
OdpowiedzUsuń6 stopień wtajemniczenia w dziwactwa Komendanta!!!
OdpowiedzUsuńBo to nagły skok temperatury, w domu też miało podskoczyć :)
OdpowiedzUsuńBiedny ten Komendant z Wami, zadnej radosci zycia nie wykazujecie:))
OdpowiedzUsuńA może to ostrzeżenie miało być? Uwaga, uwaga nadchodzi, koma SZEŚĆ! Raduj się kto może;D
OdpowiedzUsuńNiektórzy twierdzą, że liczba 6 diabelską liczbą jest. A trzy szóstki to już katastrofa! A Komendant ostrzegał! Żeby nie było potem, że nie. ;))))
OdpowiedzUsuńTrzej Królowie, trzy osoby obdarowane dobrą nowiną... a wolałabyś obudzić się na drugi dzień nie wiedząc, że przyszła odwilż? ;)))
OdpowiedzUsuńTo znaczy podwójne święto miało być następnego dnia, "trzech króli na plusie".
OdpowiedzUsuńPodeślę komendanta do sąsiada z dołu coby wiedział, że jak mu się będzie na balkonik lało to znaczy że odwilż :D. Podejrzewam, że gdybym miała takiego komendanta na wyposażeniu, sąsiad by się nie odważył przychodzić z awanturką :))
OdpowiedzUsuńO matko świata, robiłam dokładnie to samo co Komendant....wszystkim mówię, że w plusie będzie do końca stycznia!!!!!hahahah
OdpowiedzUsuńsześć st...óp pod ziemią? :) niech będzie te sześć stopni na plusie, zimą do minus 1, ewentualnie minus 2, niech tak będzie:) Beata
OdpowiedzUsuńmała rzecz, a cieszy:)
OdpowiedzUsuńNie pojmuję dlaczego nie reagujecie na najistotniejsze informacje...Coś z Wami jest nie tak?! ;)
OdpowiedzUsuńja też się cieszę :) i do wiosny już by tak mogło zostać :D
OdpowiedzUsuńCo za oziębłe z Was sztuki ;) A tak dobrze chciał Komendant - obdarować Was sensacją na miarę wydarzenia stulecia, hehe
OdpowiedzUsuńMój komendant wykazuje niepokojące podobieństwo do Twojego. Olaboga, one wszystkie takie same, te komendanty??
OdpowiedzUsuńNo...od ilości stopni za oknem codzienne zaczynam rozmowe z własnym komendantem. :)
OdpowiedzUsuńDużo świętej pasji w niesieniu nowiny o stopniach zauważam ;)
OdpowiedzUsuńi pomyśleć, że i my kiedyś komendantem będziemy, hehehe
OdpowiedzUsuńpo prostu się wyprowadźcie, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdialogi świetne.
6 stopni na 6. stycznia - to logiczne
OdpowiedzUsuńZawsze staraj się przebić Komendanta; jakie sześć stopni? To mamuśka nie słyszała w Radiu_z_Torunia że przy sześć i pół stopnia to już pierwsze wiosenne grzyby można zbierać?
OdpowiedzUsuńTen blog mnie tak zachwycił, że napisałam o nim posta na swoim blogu!
OdpowiedzUsuńNaprawdę kocham to miejsce!
Uff! Komendant pełen wigoru.
OdpowiedzUsuńTeż nas zbulwersował Wasz brak entuzjazmu...
POzdrowienia
kurna! gdzie te 6 stopni?
OdpowiedzUsuńHeheee, co to mroźna zima potrafi z człowiekiem zrobić. 6 stopni to pełnia szczęścia :)
OdpowiedzUsuńjuż myślałam, że nie dam rady uczyć się do egzaminu, tak bardzo stras mnie zjada. A tutaj Komendant przychodzi z pomocą. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuń