poniedziałek, 24 stycznia 2011

Jak dobrze zacząć niedzielę.


Okoliczności: niedziela, około 11.00. Jak zwykle w niedzielę, późno wstałam, robię sobie śniadanie. Komendant zaś już od rana pełen werwy kursuje z góry na dół, wynosi garnki, miski, znosi  bigosy, kotlety i makarony.

Komendant (z irytacją): - Trzeba było mi powiedzieć, to bym ci dała śniadanie, a nie jajka gotujesz!!!

wtorek, 11 stycznia 2011

Komendant niesie nowinę.

Okoliczności: wieczór poprzedzający Trzech Króli.
Komendant tradycyjnie spędza czas w sypialni przed telewizorem, śledząc seriale, wiadomości, sensacje i prognozę pogody.
Nagle woła z dołu.
Komendant: - Córka, słyszałaś?!
Ja (zestresowana): - O czym?
Komendant: - Jutro sześć stopni!
W tym czasie Mąż wychodzi z piwnicy. Komendant spieszy w jego stronę.
Komendant: - Mały, jutro sześć stopni!
Mąż nie reaguje wystarczająco entuzjastycznie, więc Komendant biegnie do salonu, do własnego Małżonka.
Komendant: - Stary, słyszałeś?! Jutro sześć stopni!!!